Strony

Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 29 października 2012

Kopytka serowe z sosem pomidorowym

    Zainspirował mnie przepis na gnocchi z sera ricotta z sosem pomidorowym i bazylią pochodzący z bloga, na który lubię zaglądać, bo autorka zamieszcza smakowite włoskie przepisy: http://apparecchiamo.blogspot.com
   Ciasto na - nazwane przeze mnie swojsko - kopytka zrobiłam mniej więcej tak samo, jedynie z sosem pomidorowym pokombinowałam. 
  • 250 g sera ricotta,
  • 2 łyżki drobno startego sera peccorino (tym razem nie miałam w lodówce nawet kawałka parmezanu),
  • 1 szklanka mąki pszennej,
  • szczypta soli.
   Ugniotłam ser ricotta i peccorino wraz z mąką i odrobiną soli. Z kuli, które powstała, formowałam wałeczki, przyklepywałam lekko szerokim nożem i kroiłam na małe, skośne kawałki. Tak właśnie moja mama kroi tradycyjne ziemniaczane kopytka. 
   Wrzuciłam kluseczki na osolony wrzątek i od momentu wypłynięcia gotowałam przez około 3 minuty.
   Do sosu pomidorowego proponowanego przez autorkę bloga apparecchiamo, poza wspomnianymi przez nią składnikami i przyprawami, dodałam trochę więcej niż odrobinę cukru trzcinowego, szczyptę suszonej papryczki peperoncino i trochę oregano. 
  Autorka bloga apparecchiamo ma absolutną rację - gnocchi z sera są mięciutkie, delikatne i smakowite, więc będę je robić jeszcze wiele razy. Myślę, że w wersji ze słodką śmietaną i cynamonem też będą znakomite...

niedziela, 28 października 2012

Kasza gryczana z pieczarkowo-fasolowym gulaszem

  Skoro zima, to coś na rozgrzewkę. Przyrządzenie takiego pieczarkowo-fasolowego gulaszu trwa tyle czasu, ile gotuje się kasza, czyli około 20 minut:-) A o zaletach kaszy gryczanej - ponoć najzdrowszej z kasz - można przeczytać na stronie EkoGuru
  • kasza gryczana dla dwojga,
  • 300 g pieczarek,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 1 mała puszka czerwonej fasoli,
  • 1 łyżka posiekanego szczypiorku,
  • 1 łyżka kaparów,
  • 1 łyżka oleju, 
  • 1 łyżka masła,
  • 1 kieliszek białego wytrawnego wina (dzisiaj dla odmiany portugalskie),
  • ostra papryka, sól, pieprz,
  • natka pietruszki - do posypania przed podaniem.
    Pieczarki oczyściłam, pokroiłam na ćwiartki, wrzuciłam na rozgrzany olej, na którym wcześniej zdążył się zeszklić przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażyłam je do czasu aż płyn, który puściły, wyparował. Posoliłam, posypałam niewielką ilością papryki. Po chwili dodałam masło, a kiedy się rozpuściło dorzuciłam fasolkę oraz kapary i wlałam wino. Na koniec duszenia, czyli po jakiś 10 minutach, dodałam posiekany szczypiorek oraz świeżo zmielony pieprz. 
    Do kaszy z takim gulaszem podaję surówkę ze startej na grubych oczkach marchewki, cienko pokrojonego pora i kukurydzy z dodatkiem soli, pieprzu i odrobiny majonezu.

sobota, 27 października 2012

Owocowy twarożek

   Ponad tydzień temu kupiłam mango. Leżało, leżało, aż dzisiaj postanowiłam coś z nim zrobić. Jest tak zimowo za oknem, że na przekór pogodzie zrobiłam przekąskę o kolorach i smakach lata.

  • 1 dojrzałe mango,
  • 1 kiwi,
  • pestki z 1 owocu granatu,
  • 1 banan,
  • 1 opakowanie twarożku typu wiejskiego (granulki),
  • prażone pestki słonecznika.
   Mango pokroiłam w kostkę. Ponieważ było bardzo dojrzałe, to przy okazji wykorzystałam sok, z którego zrobił się samoistny dressing:-) 
   Kiwi pokroiłam w cienkie ćwierć plasterki, banana na półplasterki. 
   Wrzuciłam wszystko do miski, dodałam pestki granatu i twarożek. 
   Zapomniałam posypać prażonymi pestkami słonecznika, ale następnym razem z pewnością to zrobię;-)

środa, 24 października 2012

Zupa kalafiorowo-dyniowa

   Zainspirował mnie przepis, który znalazłam w jakimś kolorowym czasopiśmie. Po małej korekcie powstała moja wersja zupy jesiennej. Jest jak najbardziej na czasie, bo mamy jesień, a i sezon na dynię w pełni:-) 
   Pięknie o dyni pisze Bea na swoim blogu www.beawkuchni.com. Wśród zdjęć opublikowanych w poście o Festiwalu Dyni 2012 próbowałam znaleźć tę, która posłużyła mi do przygotowania zupy. Wygląda na to, że kupiłam kawałek dyni Acorn (Cucurbita pepo) - o zielonej gładkiej skórce i o pięknym, zwartym, zdecydowanie ciemnopomarańczowym miąższu.
   Dzisiaj zupa była pyszna, ale podejrzewam, że jutro, to co zostało, będzie jeszcze bardziej aromatyczne i smakowite. Tym razem porcja wyszła mi dość duża. 
   Oto proporcje dla czterech głodomorów, albo dla dwóch z opcją zupy na dwa dni:
  • mały kalafior,
  • spory kawał dyni (nie mam pojęcia ile ważył!?),
  • 1 puszka pomidorów pelati bez skórki (400 g),
  • 1 cebula,
  • 3 ząbki czosnku,
  • szczypta chilli,
  • trochę tartej gałki muszkatołowej,
  • 1 łyżka oliwy,
  • 1 liść laurowy,
  • 3 ziarnka ziela angielskiego,
  • gorąca, przegotowana woda.
   Na oliwie zeszkliłam drobno pokrojoną cebulę i czosnek przetarty przez praskę.
   Kalafiora umyłam, podzieliłam na małe kawałki, wrzuciłam do cebuli i czosnku, żeby trochę się podsmażył. 
   Po kilku minutach dorzuciłam dynię pokrojoną w grubą kostkę, wymieszałam z kalafiorem i smażyłam przez chwilę. 
   Następnie mieszankę warzywną zalałam gorącą wodą, ale taką ilością, żeby warzywa zdecydowanie wystawały nad powierzchnię wody. Z biegiem czasu, gotowane pod przykryciem, puszczą własne soki, niektóre kostki dyni będą na tyle miękkie, że zagęszczą w sposób naturalny zupę. 
   Wrzuciłam do garnka liść laurowy, ziele angielskie, chilli i sól. 
   Po kilkunastu minutach, kiedy kalafior był al dente, dodałam pomidory pokrojone w kawałki wraz z sosem pomidorowym. 
   Warzywa gotowały się jeszcze kilka minut pod przykryciem. Od czasu do czasu mieszałam je. Na koniec dodałam tartą gałkę muszkatołową.
    Tuż przed podaniem, już na talerzu, można dosmaczyć zupę świeżo zmielonym kolorowym pieprzem.
   Wygląda wspaniale, pachnie obłędnie, rozgrzewa i smakuje wybornie...
  
Przepis bierze udział w akcji:
Dyniowe przysmaki

poniedziałek, 22 października 2012

Placki serowo-bananowe

   Kiedy mamy ochotę na słodką kolację, to przygotowuję błyskawiczne, puchate i smakowite placki serowo-bananowe.
   Zaczynam od oddzielenia żółtek od białek. Białka ubijam z odrobiną soli na sztywną pianę. Żółtka ucieram z cukrem waniliowym. 
   Następnie do utartych słodkich żółtek dodaję serek oraz mąkę i mieszam przez chwilę mikserem. Po chwili do masy dorzucam rozgniecione widelcem banany i wcześniej ubite białka. Mieszam wszystko delikatnie łyżką i natychmiast smażę na prawie suchej patelni (ledwie przetartej olejem).
   Placki wychodzą puchate i delikatnie słodkie. A żeby już w ogóle było mniamuśnie, to przed podaniem posypuję je odrobiną cukru pudru. Najsmaczniejsze są ciepłe. Hmm... właściwie nie wiem, jak smakują zimne, bo zawsze wszystkie znikają zanim zdążą się schłodzić ;-)




środa, 17 października 2012

Makaron z pestkami granatu

   Idealny przepis na szybką kolację na słodko - połączenie makaronu, serka wiejskiego i pestek granatu. Przygotowanie takiej potrawy trwa tyle, ile potrzeba czasu na ugotowanie makaronu. 
   Na odsączony makaron wędruje górka serka wiejskiego, a na nią pestki granatu. I już:-) Niby proste i szybkie, a wygląda i smakuje rewelacyjnie:-)


Gruszki zapiekane z kozim serem

  Sezon na gruszki trwa, więc warto je teraz kupować i jeść pod każdą postacią, bo są nie tylko pyszne, ale i bardzo zdrowe. Na portalu abc zdrowie można przeczytać o ich właściwościach odżywczych: "(...) Spośród wszystkich składników mineralnych gruszki zawierają najwięcej potasu. Bogate są jednak także w: fosfor, wapń, magnez, sód, miedź, żelazo, bor oraz jod. Gruszka to bogate źródło kwasów owocowych – jabłkowego i cytrynowego – oraz węglowodanów, pektyny, błonnika i olejków eterycznych. Gruszka zawiera też witaminy: A, B1, B2, B6, C i PP, dlatego powinna być częstym składnikiem zdrowej diety. W miarę dojrzewania owoców ilość pektyn i kwasów owocowych maleje, rośnie zaś zawartość cukrów. (...)"
   A oto przepis na słodko-słoną zapiekankę:

  • 1 i 1/2 gruszki na osobę,
  • ser twarogowy kozi,
  • syrop klonowy,
  • cynamon,
  • białe półsłodkie wino, np. Tokaji Harslevelu (opcjonalnie).

   Gruszki myję, obieram i kroję na ćwiartki. Układam po półtorej gruszki w niewielkim naczyniu do zapiekania. Posypuję pokruszonym kozim serem. Polewam niewielką ilością syropu klonowego i ewentualnie, jeśli ma być to danie bardziej wykwintne, to także odrobiną białego półsłodkiego wina. Posypuję niewielką ilością cynamonu.
   Zapiekam w piekarniku nagrzanym do 150 stopni przez 25 minut. 
   Tym razem podałam przystrojone pestkami granatu - dla przełamania koloru;-)

niedziela, 14 października 2012

Cannelloni z nadzieniem szpinakowo-pieczarkowo-serowym

   Dla odmiany coś, czego przygotowanie wymaga sporo czasu, a na dodatek danie wcale nie jest dietetyczne, bo używa się sporo masła i jeszcze ten beszamel... ;-)
   Ponieważ zawsze szykuję dla dwojga, to poniższe ilości wystarczają właśnie na dwie porcje.

   Cannelloni & farsz

  • 8 rurek makaronu cannelloni,
  • 400 g szpinaku,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 250 g pieczarek,
  • 2 czubate łyżki serka mascarpone,
  • 1 kulka sera mozzarella,
  • 120 g sera pecorino romano,
  • 1 jajko,
  • 1 łyżka masła do podsmażenia szpinaku,
  • 1 łyżka oleju + 1 łyżka masła do podsmażenia pieczarek,
  • wrzątek z 1 łyżką oleju - do namoczenia makaronu cannelloni,
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa.
   Beszamel:
  • 2 łyżki masła,
  • 4 łyżki mąki,
  • 200 ml mleka,
  • sól, pieprz.
   Umyty i osuszony szpinak podsmażyłam na maśle z dodatkiem czosnku przeciśniętego przez praskę (tym razem miałam świeży szpinak, ale mrożony też może być). Doprawiłam solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową. Odstawiłam, żeby przestygł.
   Oczyszczone pieczarki pokroiłam na cienkie plasterki. Podsmażyłam na oleju. Posoliłam i pod koniec smażenia dodałam masło. Kiedy zrobiły się apetycznie złote, odstawiłam do ostygnięcia.
   Makaron wrzuciłam na 3 minuty do wrzątku z dodatkiem 1 łyżki oleju (żeby rurki się nie posklejały). Następnie wrzuciłam rurki na durszlak, żeby odciekły.
   Do miski wrzuciłam szpinak, pieczarki, jajko, połowę startego na drobnej tarce sera pecorino, starty na tarce o dużych oczkach ser mozzarella i mascarpone. Wszystko dokładnie wymieszałam. 
   Czas na beszamel: Na patelni rozgrzałam masło, wrzuciłam do niego mąkę, dokładnie mieszając, żeby nie było grudek. Chwilkę podsmażałam, a następnie powoli dodawałam mleko, mieszając cały czas. Masa powinna być kremowa, puchata, bez posmaku mąki.
   Na dno naczynia do zapiekania wlałam trochę beszamelu, ułożyłam rurki cannelloni napełnione farszem szpinakowo-pieczarkowo-serowym. Całość zalałam resztą beszamelu i posypałam startym pecorino. 
   Tak przygotowane cannelloni powędrowały do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Pod przykryciem piekły się 40 minut, a potem dodatkowe 10 już bez przykrycia, żeby ser się zarumienił.
   Po kolacji nie została ani kruszynka;-)

wtorek, 9 października 2012

Makaron z cukinią i suszonymi pomidorami

   Zainspirował mnie przepis z bloga kocie-smaki.pl. Jak to z inspiracją bywa, zmieniłam to i owo, z praktycznego powodu - braku składników opisanych przez Gosię, autorkę wspomnianego bloga. Zatem do dzieła:

  • makaron wstążki - porcja dla dwojga,
  • 1 średnia cukinia,
  • 1 cebula,
  • 2-3 ząbki czosnku,
  • 1 łyżka masła,
  • 2 łyżki oleju,
  • kilka suszonych pomidorów z zalewy,
  • 1 jajko,
  • 2 czubate łyżki serka mascarpone,
  • sól, pieprz, gałka muszkatołowa,
  • natka pietruszki do posypania.
   Zaczęłam od wstawienia wody na makaron, bo - zgodnie z przypuszczeniem - przygotowanie pozostałych składników dania zajmuje niewiele czasu. 
   Cukinię starłam na tarce o dużych oczkach. Cebulę pokroiłam w sporą kostkę, a suszone pomidory w paski. W garnuszku roztrzepałam jajko wraz z serkiem mascarpone i odrobiną soli z pieprzem.
   Na patelni rozgrzałam olej z masłem, wrzuciłam cebulę i przetarty przez praskę czosnek. Po chwili, kiedy cebula trochę zmiękła, dorzuciłam cukinię. Dodałam sól, trochę świeżo zmielonego kolorowego pieprzu i sporą szczyptę gałki muszkatołowej (startej na tarce o drobnych oczkach). Po kilku minutach dodałam suszone pomidory.
  Mój dzisiejszy makaron wymagał około 8 minut gotowania. Tyle mniej więcej dusiła się cukinia z pomidorami. 
   Kiedy makaron, już ugotowany i odlany, ociekał na durszlaku, do mieszanki cukinii i pomidorów dodałam roztrzepane jajko z mascarpone. Wymieszałam, w odróżnieniu od Gosi, trzymając patelnię cały czas na małym ogniu. Sos wyszedł aksamitny i przepysznie pachnący:-)
   Wrzuciłam odsączony makaron do garnka, w którym się wcześniej gotował, dodałam sos i  wymieszałam dokładnie. Podałam posypany natką pietruszki. 
   Gotowanie trwało chyba krócej niż zapisanie tego tutaj;-)

poniedziałek, 1 października 2012

Sałatka z gruszką i owczymi serami

   Mimo że jest deszczowo za oknem, pogoda i temperatura niezbyt sprzyjają sałatkom, to wzięła mnie ochota na zieleninę. Oto sałatka na słodko-słono:
   Mieszam sałatę lodową ze świeżym szpinakiem. Układam koncentrycznie cząstki gruszki, centralnie kilka kostek sera owczego bałkanka z zalewy oliwno-ziołowej, o której pisałam przy okazji sałatki z owczym serem i pstrągiem. Ser pecorino ścieram na plasterki i kładę tu i tam. Ozdabiam sałatkę kaparami jabłkowymi i polewam odrobiną oliwy z zalewy sera owczego. I gotowe:-)