Ale dzisiaj nic słodkiego. Tym razem coś na późny obiad lub wczesną kolację.
Nazwa mojej potrawy wzięła się stąd, że Andrzej, mój życiowy partner, na widok tego, co wyjęłam z pieca, czyli tego, co możesz zobaczyć na zdjęciu poniżej, zakrzyknął "Te placki wyglądają jak papucie, które miała kiedyś moja babcia!"
Do jej wykonania potrzebne są:
- arkusz świeżego ciasta francuskiego ok. 275 g
- spory por (biała część) ok. 300 g
- pieczarki ok. 250 g
- całe jajko + żółtko
- łyżka jogurtu greckiego
- ząbek czosnku
- drobno starty ser pecorino lub parmezan ok. 50 g
- oliwa
- masło
- sól, pieprz cayenne, zioła prowansalskie
- pół szklanki białego wytrawnego wina
- sezam
Nagrzewam piekarnik do 220 stopni.
Umyty por kroję wzdłuż, a następnie połówki na cienkie półplasterki. Pięknie się rozdzielają w piórka... Duszę je na oliwie z dodatkiem masła. W trakcie duszenia solę, przyprawiam odrobiną ziół prowansalskich i dodaję wino. Czekam aż wino trochę odparuje. Odstawiam patelnię, żeby por trochę przestygł.
Pieczarki oczyszczam, opłukuję pod bieżącą wodą, osuszam i kroję w cienkie plasterki. Podduszam na oliwie z dodatkiem masła. W trakcie duszenia, jak już puszczą wodę i zaczną się przyrumieniać, dodaję rozgnieciony czosnek, sól i pieprz. Zawsze podjadam kilka, bo tak apetycznie wyglądają, że nie mogę się oprzeć.
Do pora dodaję jajko, które wcześniej wymieszałam z jogurtem. Następnie dosypuję drobno starty ser i mieszam, tak żeby wszystko się dokładnie połączyło.
Arkusz ciasta dzielę na pół. Układam na papierze do pieczenia na blasze. Na środek półarkusza kładę masę porową, a na nią pieczarki. Sklejam ciasto wzdłuż niezbyt mocno, żeby po podpieczeniu rozłożyło się tak jak na zdjęciu. Mocniej sklejam po krótkim boku, żeby masa nie wyciekła w trakcie pieczenia. Smaruję żółtkiem i posypuję sezamem.
"Babcine papucie" wędrują do nagrzanego piekarnika na 20 minut.
Bardzo dobrze pasuje do nich węgierskie białe wytrawne wino z regionu tokajskiego, np. Pannonhalmi Tricollis 2010 (http://www.apatsagipinceszet.hu/). Dla osób nieznających węgierskiego pewnie bardziej przydatna będzie informacja, że wino to można kupić w Tarnowie w Winiarni Lippoczy Pince Sztyler & Hegedus (http://tokaji.pl/strona.php).
To na pewno smaczne w całości!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń