Pomarańczowe - jak wschodzące minisłońca - krążki marchewki, mrugające oczka złocistej oliwy, hiszpańska czerwień pomidorów, biel plasterków czosnku i zieleń selera naciowego. Dzięki krótkiemu procesowi gotowania, wszystko zachowuje swój kolor. A zapach przypraw... Mmm...
Często sięgam po soczewicę. Nie tak dawno dowiedziałam się, że zmniejsza napięcie oraz wyczerpanie nerwowe i fizyczne spowodowane zmęczeniem. Czyli, jak zwykle mój organizm dobrze podpowiada, co jest mu potrzebne. Polecam słuchanie swojej intuicji, a nasza dieta będzie zbawienna dla ducha i ciała;-)
Co jest potrzebne? Zmiksowałam chyba ze trzy przepisy, dodałam kilka swoich pomysłów i trochę tego się nazbierało.
- 1 puszka soczewicy - ja wybieram np. "Happy Frucht" (puszka 400 g/po odsączeniu 240 g). Jeśli nie mam takowej w spiżarce, to biorę suche ziarno soczewicy czerwonej lub zielonej - ok. 1 szklanki. Na szczęście nie trzeba jej moczyć, a jedynie trochę dłużej gotować.
- 1 puszka (400 g) całych pomidorów pelati bez skórki, pasteryzowanych (bez konserwantów jest produkowana np. przez Łowicz), albo ze cztery świeże mięsiste bardzo pomidorowe pomidory bez skórki.
- 1 marchew średniej wielkości, obrana i pokrojona w cienkie plasterki,
- 1 biała cebula pokrojona w drobną kostkę,
- 2 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki,
- 1 łodyga selera naciowego pokrojonego w plasterki lub niewielki kawałek korzenia selera pokrojonego w drobną kostkę,
- 2 lub 3 niewielkie ziemniaki, obrane i pokrojone w kostkę,
- 1/2 szklanki białego wytrawnego wina,
- 1 szklanka gorącej wody,
- oliwa - tyle, żeby pokryło cienką warstwą dno garnka, w którym będziemy gotować zupę,
- 1/2 łyżeczki całych nasion kminku - prażonych na suchej patelni ok. minutę, tak by zaczęły wydzielać intensywny zapach,
- kilka ziarenek zielonego pieprzu i kilka ziarenek kolendry utartych w moździerzu,
- przyprawa garam masala - tyle, ile mieści się na czubku łyżeczki do kawy,
- 1 liść laurowy,
- 2 ziarnka ziela angielskiego,
- 1 mała łyżeczka ostrego ketchupu,
- sól
- cukier, ostra papryka (mielona) - do dosmaczenia.
Zupa powinna być dość gęsta. Można podawać ją posypaną natką pietruszki. Niektórzy lubią przegryzać ją chlebem albo crostini.
Doskonale smakuje odgrzewana na drugi dzień. O ile oczywiście coś zostanie...
Przepis bierze udział w akcji kulinarnej na portalu Durszlak.pl: Ministerstwo Zupy:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz