Do zrobienia ciasteczek potrzebujemy:
- 295 g mąki pszennej tortowej,
- 225 g miękkiego masła,
- 125 g cukru trzcinowego (w oryginalnym przepisie było 135 g cukru białego, którego nie używam),
- 1 jajko do ciasta i 1 jajko do smarowania ciasteczek,
- 1/4 łyżeczki soli,
- 1 łyżeczka soku z z limonki (w oryginalnym przepisie jest mowa o soku z cytryny lub pomarańczy),
- 1 łyżeczka aromatu waniliowego,
- ziarenka sezamu (http://aktywni.pl/aktualnosci/wlasciwosci-sezamu/),
- cynamon (http://www.poradnia.pl/cynamon-wzmacnia-zoladek.html),
- cukier trzcinowy (http://aktywni.pl/aktualnosci/cukier-trzcinowy-zdrowszy-od-bialego/),
- płatki migdałów (http://www.kobieta.info.pl/zdrowie-ze-spiarni/274-migday-cenne-rodo-zdrowia).
Mama w międzyczasie włączyła piekarnik, żeby nagrzał się do 180 stopni.
Od ciasta odrywałam kawałek, rozwałkowywałam i wycinałam mini ciasteczka - gwiazdki, serducha i karbowane kółka. Mama smarowała je rozkłóconym jajkiem.
Zrobiłyśmy 4 blachy, a każda z innym dodatkiem na wierzchu - jedne ciasteczka są posypane cynamonem, drugie z migdałowym płatkiem, trzecie z ziarenkami sezamu i czwarte z cukrem trzcinowym.
Ciasteczka piecze się około 15 - 20 minut. Trzeba sprawdzać, bo wszystko zależy od ich grubości.
Słoik jest pełen, w domu pachnie słodko-maślano-cynamonowo... Oj, długo to te ciasteczka nie postoją w słoiku;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz