Ponieważ pierwsze skojarzenie, jakie pojawia się na hasło "syrop klonowy" to "pancakes", postanowiłam w końcu stworzyć - wykorzystując mnóstwo dostępnych w internecie receptur - swój przepis na tak zwane amerykańskie naleśniki.
Oto on:
- 180 g mąki pszennej,
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżki cukru trzcinowego,
- szczypta soli,
- niepełna szklanka kefiru naturalnego,
- dwie łyżki mleka,
- 30 g roztopionego masła,
- 2 jajka.
Przeczytałam też, że lepiej pancakes smażyć na maśle niż na oleju, więc smarowałam patelnię odrobiną masła, ale bardziej symbolicznie niż konkretnie;-)
Smażyłam je na niewielkim ogniu, czekając aż powierzchnia placka będzie wyglądała na ściętą. Na moment zwiększałam ogień, żeby naleśnik się przyrumienił i dopiero przewracałam na drugą stronę i ponownie zmniejszałam ogień. Jest z nimi trochę zabawy, bo pancakes potrzebują więcej czasu niż nasze naleśniki, dlatego, bo są grubsze i poza tym muszą trochę podrosnąć podczas smażenia.
Serwowałam je oczywiście z syropem klonowym i z jabłkami uprażonymi wcześniej z cynamonem, cytryną i odrobiną cukru trzcinowego.
u mnie też dzisiaj były :)
OdpowiedzUsuń