- 250 g twarogu (np. Capreggio Sottile Gusto),
- 1 jajko,
- 2 łyżki cukru trzcinowego (dzisiaj dałam jedną łyżkę cukru zgodnie z przepisem z bloga "Relish it" i sernik wyszedł trochę za mało słodki, dlatego proponuję zwiększyć ilość cukru),
- 1 łyżka budyniu waniliowego,
- 1 kropla aromatu waniliowego (na "Relish it" był arakowy),
- skórka otarta z jednej pomarańczy (w oryginalnym przepisie była skórka otarta z połowy cytryny),
- garstka rodzynek Helio (a tak przy okazji polecam fan page Helio na FB, bo można tam czasem wypatrzeć jakiś ciekawy przepis),
- wiórki kokosowe do posypania (tego też nie było w oryginalnym przepisie).
Do miski wrzuciłam ser, jajko, cukier, budyń i aromat. Potraktowałam całość mikserem. Do dobrze wymieszanej masy dołożyłam rodzynki, skórkę z pomarańczy i delikatnie wymieszałam.
Całość przełożyłam do naczynia do zapiekania (wcześniej posmarowanego minimalnie olejem), uformowałam górę z wierzchołkiem na środku, bo serniki mają tendencję do opadania. Posypałam wiórkami kokosowymi i włożyłam na 45 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni.
Właściwie i ciepły, i wystudzony jest równie smaczny i wprost idealny na podwieczorek dla dwojga...
Następnym razem spróbuję posypać gorzką czekoladą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz