Strony

Google Website Translator Gadget

niedziela, 12 lutego 2012

Uszczęśliwiająca zupa z soczewicy

   Niemożliwe?;-) A dlaczego by nie? Ta zupa wywołuje uśmiech na twarzy, bo wygląda optymistycznie i pachnie tak zachęcająco, że nie sposób się jej oprzeć:-) Idealna w zimę, bo cudownie rozgrzewa i wizualnie, i smakowo.
   Pomarańczowe - jak wschodzące minisłońca - krążki marchewki, mrugające oczka złocistej oliwy, hiszpańska czerwień pomidorów, biel plasterków czosnku i zieleń selera naciowego. Dzięki krótkiemu procesowi gotowania, wszystko zachowuje swój kolor. A zapach przypraw... Mmm... 
   Często sięgam po soczewicę. Nie tak dawno dowiedziałam się, że zmniejsza napięcie oraz wyczerpanie nerwowe i fizyczne spowodowane zmęczeniem. Czyli, jak zwykle mój organizm dobrze podpowiada, co jest mu potrzebne. Polecam słuchanie swojej intuicji, a nasza dieta będzie zbawienna dla ducha i ciała;-)


Co jest potrzebne? Zmiksowałam chyba ze trzy przepisy, dodałam kilka swoich pomysłów i trochę tego się nazbierało.

  • 1 puszka soczewicy - ja wybieram np. "Happy Frucht" (puszka 400 g/po odsączeniu 240 g). Jeśli nie mam takowej w spiżarce, to biorę suche ziarno soczewicy czerwonej lub zielonej - ok. 1 szklanki. Na szczęście nie trzeba jej moczyć, a jedynie trochę dłużej gotować.
  • 1 puszka (400 g) całych pomidorów pelati bez skórki, pasteryzowanych (bez konserwantów jest produkowana np. przez Łowicz), albo ze cztery świeże mięsiste bardzo pomidorowe pomidory bez skórki.
  • 1 marchew średniej wielkości, obrana i pokrojona w cienkie plasterki,
  • 1 biała cebula pokrojona w drobną kostkę,
  • 2 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki,
  • 1 łodyga selera naciowego pokrojonego w plasterki lub niewielki kawałek korzenia selera pokrojonego w drobną kostkę,
  • 2 lub 3 niewielkie ziemniaki, obrane i pokrojone w kostkę,
  • 1/2 szklanki białego wytrawnego wina,
  • 1 szklanka gorącej wody,
  • oliwa - tyle, żeby pokryło cienką warstwą dno garnka, w którym będziemy gotować zupę,
  • 1/2 łyżeczki całych nasion kminku - prażonych na suchej patelni ok. minutę, tak by zaczęły wydzielać intensywny zapach,
  • kilka ziarenek zielonego pieprzu i kilka ziarenek kolendry utartych w moździerzu,
  • przyprawa garam masala - tyle, ile mieści się na czubku łyżeczki do kawy,
  • 1 liść laurowy,
  • 2 ziarnka ziela angielskiego,
  • 1 mała łyżeczka ostrego ketchupu,
  • sól
  • cukier, ostra papryka (mielona) - do dosmaczenia.
   Wlewam oliwę do garnka, w którym będzie gotować się zupa. Wrzucam na rozgrzaną oliwę marchew, cebulę, ziemniaki, seler, prażony kminek i sól. Wszystko mieszam i duszę przez ok. 5 minut. Następnie zalewam warzywa gorącą wodą i winem. Dodaję liść laurowy, ziele angielskie, garam masalę, odrobinę ostrej papryki i mieszankę pieprzu z kolendrą. Jeśli mam suche ziarno soczewicy, to wrzucam już teraz. Jeśli z puszki, to za kilka minut, kiedy marchewka i ziemniaki będą prawie miękkie. Wówczas też dodaję pokrojone pomidory wraz z zalewą. Dorzucam odrobinę cukru trzcinowego i ketchup.
   Zupa powinna być dość gęsta. Można podawać ją posypaną natką pietruszki. Niektórzy lubią przegryzać ją chlebem albo crostini.
   Doskonale smakuje odgrzewana na drugi dzień. O ile oczywiście coś zostanie...


   Przepis bierze udział w akcji kulinarnej na portalu Durszlak.pl: Ministerstwo Zupy:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz